O NAS

Wchodząc do poczekalni spotkacie MAGDĘ lub AGNIESZKĘ. Niekiedy poleguje tam któryś z naszych kotów - w takich przypadkach jest jeszcze dzwonek hotelowy, który śmiało naciskaj, by nas powiadomić że czekasz.


W gabinetach służą pomocą technicy - wspomniana już wcześniej AGNIESZKA oraz ZOSIA. Dziewczyny dwoją się i troją, żeby wizyta przebiegała sprawnie i bezstresowo. Ich zadanie, to pomoc - trochę lekarzom, trochę zwierzętom, ale przede wszystkim Wam drodzy opiekunowie. Dziewczyny potrafią naprawdę wiele. Dbają o dokumentację, obsługują aparaturę diagnostyczną - wszelkie analizatory, wirówki, drukarki, monitory kardio itp. Ponadto asystują podczas zabiegów chirurgicznych i potrafią całkiem bezboleśnie robić różne zastrzyki.


No, i w końcu ci, którzy biorą odpowiedzialność za zdrowie i życie Waszych czworonożnych przyjaciół, czyli lekarze weterynarii.

To do nich należą decyzje skąd i jaką pobrać próbkę, dokąd ją posłać, jak odczytać te wszystkie obrazki z RTG, USG oraz co znaczą różne cyferki na wynikach i jak połączyć te wszystkie kropki, żeby dobrać odpowiednie szczepionki, leki, dietę aby mieć „ZDROWIE POD KONTROLĄ”.

Przychodnia Animal Care Complex zatrudnia obecnie 4 lekarzy weterynarii: doktor HANIĘ, doktor IZĘ, doktor BASIĘ oraz doktor KAROLINĘ.
Klienci mogą się umawiać do dowolnie wybranego lekarza. Warunek - wcześniejsza rezerwacja.


Na tym jeszcze nie koniec. Koniecznie musicie wiedzieć, że prawie zawsze natkniecie się tu na naszych rezydentów PREZESA i SZERYFA. Dlaczego prawie zawsze? Otóż, chłopaki weekendy spędzają na wsi, i nie zawsze mają ochotę wracać do pracy w poniedziałki. Uznaliśmy, że z racji piastowania kierowniczych funkcji zwyczajnie mają do tego prawo.

Bywają dni, że po przychodni spaceruje jakaś „sierotka” do adopcji - nie należy się obawiać, wszystkie te stworki, nie wykazują żadnej agresji wobec ludzi, ani zwierząt. Jedyna uciążliwość wiąże się z tym, że uwielbiają cudze kontenery. I tu, prośba - sprawdzajcie, czy na pewno zabieracie właściwego kotka.


Aaaaaa ..... i jeszcze jedno - uważajcie na swoje sznurowadła, paski, frędzelki i wszystko co „dynda” - pod tym względem nasze metody wychowawcze całkowicie zawiodły.

Reasumując - udało nam się zbudować naprawdę zgrany zespół, pełen zaangażowanych ludzi, którzy lubią nie tylko zwierzęta. Opiekunowie mogą liczyć na nasze zrozumienie, empatię oraz chęć niesienia pomocy.

Nigdy nie zapominamy, że to MY JESTEŚMY DLA WAS.